Leniwe lato. Lipiec na luzie.
Powietrze parne, deszcze cieplejsze.
Chmury na górze, w dole kałuże,
na lustrze wody niegroźne sejsze.
Wianki z kocanki, łąki kwieciste.
Chwile ulotne, kruche, płochliwe.
Nim kropla deszczu na wietrze wyschnie,
toastem czcijmy chwile szczęśliwe.
Ptasie podloty szykują loty.
Za wrzosowiskiem siadły żurawie.
Fiolet nasycił słodem jagody.
Kania rozkwita w wysokiej trawie.
Wypijmy toast z porannej rosy.
Dzień powitajmy, tak jak motyle.
Za wschody słońca i lśniące kłosy,
wypijmy toast za takie chwile.