Kategorie
Wiersze

Majowanie

Żabie gody, w polu zając.
Bażant się przechadza drogą.
Kos zaśpiewał wiosnę mając.
Słońce świeci. Marzyć mogę.

Mogę z majem iść w zaloty,
włos rozpuścić, chodzić boso.
Od upadków, aż po wzloty,
twarz obmywać tylko rosą.

Mogę myślom wskazać tory,
fantazjować fioletami,
ubrać się w kwiatowe tony,
słodko maić wisteriami.

Niewidzialna i ulotna,
zasmuconych porozpieszczać.
Rozmajona i zalotna,
miłość w sercach poumieszczać.

Zredukować wyższe biegi.
Cofnąć czas znów do młodości.
Wrzucić plecak i pepegi,
niech beztroska się rozgości.

Zbudzić uśmiech u uśpionych.
Słońca w kielich wlać każdemu.
Znaleźć kilka nut zgubionych.
Wszystko można to – samemu.

Maj się mai majem wszędzie.
Maj rozmaił majowanie.
Tyle w nas radości będzie,
ile dziecka w nas zostanie.

Kategorie
Wiersze

Władcy świata

Jak co roku, wiosna z majem
w ptasie trele miłość wplata.
Serce sercu się poddaje,
by w czułości trwać przez lata.

Usta w usta, skroń przy skroni,
dreszcze wewnątrz i na skórze.
Delikatny dotyk dłoni.
Tak na dziś i tak na dłużej.

Z mocą siły grawitacji,
z żarem drgań wprost z jądra ziemi,
przez pieszczoty w celebracji,
gdy dla siebie są stworzeni.

Nie ma grzechu w namiętności.
Tak kochają władcy świata.
Każda chwila tej bliskości,
złotych liści u stóp warta.

Nie wiem ile miłość waży?
Tańczy serce, tańczą nogi.
Wczoraj młodzi, jutro starzy,
napotkani gdzieś w pół drogi.

Kategorie
Wiersze

Zamajona

Urzeczona, zamajona
na nic więcej już nie czekam.
Już się kwieci i zieleni.
Smutków, łez i trosk się zrzekam.

Stary dąb rozwinął pąki
i wiewiórka w nim się leni.
Niech się byczy rozwiośniona.
Nastrój się każdemu zmienił.

Maj dotyka głębi serca.
Maj wypala ciepłem żale.
Urzeczona, zamajona
nie narzekam, nie śmię, wcale.

Z dębu suchy liść ostatni
tak rozmaił zieleń wszędzie.
Ja rozmaję w sobie słońce.
Niech ten maj już w końcu będzie.

Kategorie
Wiersze

W lustrze jutra (piosenka)

Łzy przykryły puste słowa.
Wzrok niemiły w lustrze jutra.
W lustrze jutra wciąż od nowa.
Drzwi bez klamek, tylko kłódka.

Ref.
Bez kolorów, bez w kolorach,
słońce tuli, tuli chmury.
Iść do przodu, iść po torach.
Który wagon szczęścia, który?

Krawężniki bez chodnika,
bez chodników krawężniki.
Brud z kałuży w ziemię wnika.
Ja zaliczam narożniki.

Ref.
Bez kolorów, bez w kolorach,
słońce tuli, tuli chmury.
Iść do przodu, iść po torach.
Który wagon szczęścia, który?

Nieść marzenia, tak zmęczone
i wyblakłe w lustrze jutra.
Kiedyś pociąg swój dogonię,
znajdę uśmiech. Gdzieś jest furtka.

Kategorie
Wiersze

Pocałunki życia

Gdyby tak szczęście schować na zapas,
mieć go pod ręką pełne szuflady.
Cieplutką nocą wyjść poza taras,
gwiazd spadających ujrzeć miliardy.

Stary kałamarz, mieć w nim atrament,
wspomnienia wpisać pomiędzy rymy.
Ocalić miłość, czystą jak diament,
tę, dzięki której, tak pięknie śnimy.

Pierwsze spojrzenia i uśmiech w oczach,
twarzy rumieniec i ust zbliżenie.
Błądzenie w chmurach za dnia, po nocach.
Zajrzeć gdzie szczęście wije korzenie.

Pachnące życiem jak bez na wiosnę.
Jak słońce latem ciepłem soczyste.
O deszcz jesienny w skwarze zazdrosne.
Jak płatki śniegu kryształem czyste.

Pochwycić w dłonie, napełnić garście,
chłonąć ten zapach, poczuć te smaki.
Człowiek ma zawsze lat osiemnaście,
gdy we wspomnienia jest tak bogaty.