Nic na przekór grawitacji,
nic na przekór pożądaniu.
Namiętności nocy władcy,
miłość mają we władaniu.
Jestem różą z krwi bogini,
przytulonej do kochanka.
Twoje usta, smak martini,
to anielska wprost mieszanka.
Tam gdzie bliskość rzeczą świętą,
usta w szeptach rozedrgane.
Dwa imiona – kocham jedno,
w nieskończoność powtarzane.