Warszawianka, z wykształcenia prawnik, z zamiłowania bajkopisarka i poetka. W wolnym czasie miłośniczka przyrody. Z pasją piszę dla dzieci rymowane wiersze edukacyjne, kołysanki i bajki z morałem. Bohaterowie rymowanek to barwnie opisane postacie, głównie zwierzęta, którym przypisuję cechy ludzkie. Zapraszam do świata fantazji.
Kury w kurniku raz bunt podniosły, Że one jajek nie będą niosły: – W kurniku nudno nam gospodarzu My chcemy pióro mieć w kałamarzu! Warcaby piórem namalowały I do wieczora ze sobą grały
Rano na powrót kury wołają: – Kury w kurniku nudno wciąż mają Chcemy tym razem oglądać kino, Bo bez rozrywki jajka nam giną! Gospodarz ekran kurom zbudował Nowe filmiki im zafundował
Do zmierzchu filmy trzy obejrzały Do gospodarza rano gdakały: – Kury się nudzą kiedy się budzą Łyżwy na pewno zapał nasz wzbudzą! Gdy ten urządził im lodowisko Kurze zaczęło się widowisko
Popis na lodzie, kurze figury Dziwił się tylko jeden pies Bury: – Zwodzić się dajesz tak gospodarzu Kurom poddajesz się, tak od razu Gdy kur zadaniem jajka jest znosić Ty się pozwalasz kurom panoszyć!
Rozumu nabrał gospodarz w domu O świcie, z rana nie mówiąc nikomu Stado kaczuszek wziął do kurnika Posypał maczek i szybko znika Zdziwione kury podniosły lament Niezły się zrobił w kurniku zamęt
Gospodarz wrócił by przestrzec kury Całkiem spokojnie rzekł bez brawury: – Nie chcecie kury jajek już znosić? Mnie nie wypada bez końca prosić Z kurami będzie czas się rozstawać Jajeczka teraz kaczki chcą dawać
Sprawa wygląda bardzo poważnie Decyzję podjąć trzeba rozważnie Bo jeśli kury chcą być w kurniku Koniec teatru i o nic krzyku! Dobrze gadają: Daj kurze grzedę Ona ci powie: Ja wyżej siędę!
Raz w kurniku pewien kogut Kurom dał do tego powód Żeby zamiast jajka znosić Z nim wolały się kokosić
To poważne oskarżenie Zarzut jest o powodzenie! Trzeba zwołać Sąd Drobiowy A ten, cel ma podstawowy: To koguta – uznać wina, Że kurnika jest ruina Kurom bowiem chce się bajek Przez koguta nie ma jajek!
Dumny indyk ma przewodzić Lubi sądzić, każe wchodzić Do pomocy ma ławników Zespół zgrany to prawników: Bażant, ten co śpiewa w chórze I perliczki, te nieduże A, że sprawa to dziwaczna Ma oskarżać pewna kaczka Bronić będzie, lecz z urzędu Gąsior, znany z braku błędu
Jest wokanda, mamy sprawę Zaprzysięga indor ławę I udziela kaczce głosu A ta, twierdzi tak z donosu:
– Kogut winny wykroczenia! Przytoczymy tu zdarzenia Przedłożymy również dowód Kogut kurom dał wszak powód Kury kusi i uwodzi To w kurniku nie uchodzi!
Indor mowę kaczki kończy: – Głos należy do obrońcy
Gąsior, włożył okulary Dwa kodeksy wziął do pary I odpiera atak kaczki: – Nie wtrącicie go do paczki! Brak w kurniku paragrafu Żądam zaraz wariografu! Na niewinność kogucika Wściekła kaczka, niech nie wnika!
Mocne słowa, słychać brawa Drób wciągnęła już rozprawa Jedni wyją: – Kogut winny! Reszta na to: – Nie, niewinny!
(Sędzia wstaje) – Spokój, zaraz! Niech nie mówią wszyscy naraz Wysłuchamy teraz świadka Niech zeznaje gęsi matka
Zawsze kiedy świadek gości: Indor czyni formalności: – Będzie Pani mówić prawdę? – Tak, a jakże, no, dokładnie
Zakręciła gęś kuperkiem I zaczyna tak spacerkiem: – Kogut pieje, tam w kurniku Do kur mówi kukuryku …
– Sprzeciw! (pada od gąsiora)
– Uchylony! (głos indora) – Proszę dalej, droga Pani
Gęsi matka kury gani: – Zobaczyła, kury … czajka Choć powinny znosić jajka To wąchały sobie kwiatki Z tym kogutem! Róże, bratki! Czajka robi dla zajęcia I notatki i też zdjęcia …
Znów obrońca: – Sprzeciw! (krzyczy) – Pomówienia! (głośno ryczy)
– Podtrzymuję! – rzeknie sędzia Skarcić musi też łabędzia Bo u widzów wzbiera buta: – Co też gęsi do koguta?
Słychać głosy: – On niewinny! I ripostę: – Kogut winny!
– Uciążliwych w mig wywalę! (Upomina indor salę) – Świadka wzywa się obrony
Struś zostaje przysiężony Nim rozpoczął jednak mowę Dumnie zadarł w górę głowę: – Skoro o tym … tak … gadacie Ja chcę Sądzie … tu … w temacie … Tak, z kogutem kury nosi …
Nagle kaczka: – Przerwa! – wnosi
(Z ław się wszyscy poderwali)
– Nie pieniaczyć mi na sali! – Odrzucony! Siad na ławy! (Indor, nie wychodzi z wprawy)
Struś poprawił jeszcze buta I w obronę wziął koguta: – Kogut Sądzie, kur nie kusi Z jaj rozliczać on się musi
– Nie rozumiem – wtrąca sędzia Dopytuje bez napięcia: – Znoszą w końcu kury jajka? Wszystko mi tu brzmi jak bajka
– Znoszą, znoszą jajka Sądzie
Blady kogut aż usiądzie A struś, ciągnie wyjaśnienia:
– To fałszywe oskarżenia! Jest ostatnio duża podaż Jajka liczy nam gospodarz Jaj nie może nam brakować Kogut musi nadzorować I rozliczać kur wyniki Więc się burzą, słychać krzyki Chcą odpocząć! Jaj za dużo! I koguta kuszą różą By on rzekł do gospodarza: Kury męczy i obraża!
– To … buntuje kogut kury? Pyta teraz gąsior, który Broniąc w sądzie tak koguta Chce wykazać, że uknuta Jest intryga, ale słaba Mogłaby się nabrać żaba
– Nigdy w życiu … no … broń Boże Liczę, że Sąd mu pomoże (Świadek spojrzał na indyka)
– Widzi mi się … już wynika … Sędzia przerwał przesłuchanie Prosi salę o powstanie I dokańcza myśl przerwaną: – Sprawę mamy już zbadaną Sąd się uda na naradę Na rozwagę nacisk kładę! Kończę przewód dziś sądowy Wyrok rano dam gotowy
Kogut wróży scenariusze Od kur dostał piękną różę
Rano w sądzie są już strony Cały drób a nawet wrony Są ciekawi rozstrzygnięcia Kaczka kopie swego zięcia
Spięty kogut jest w panice Indor wkracza na mównicę:
– Oskarżony jest niewinny! Całkiem powód był dziecinny Indor wyrok uzasadnia Przewinienia to wykładnia:
– Nie ma winy, nie ma kary! Też był powód, nie do wiary! Znosić jajka, sprawa kurza Z małej rzeczy, duża burza