Nawet trawa milczy
jakby bała się nadejścia jesieni
Po co stroiłeś zegar
budząc nadzieję
szczęśliwą, że to koniec wzruszeń?
Nie pytając o zgodę
serce wprawiłeś w drgania
jakby miłości było mu mało
Potrafisz mu obiecać,
że na nowo polubi
samotność?
Odejdź
zabierając wspomnienia
czym jest życie
gdy kochanie daje zasnąć
Odejdź
by cisza
wypełniła umieranie