Kategorie
Wiersze

Dama Pik

Lato w pełni kończy sierpień.
Słońce z jezior bliżej trzcin.
Do jesieni kilka westchnień.
Melancholia rwie się z lin.

Tam gdzie życia mętna strona,
tam gdzie sił nabiera wiatr.
Wszędzie tam, gdzie przyjdzie konać,
wszędzie tam gdzie szach i mat.

Smutku cień się za nią snuje,
jak zeschniętych liści plik.
Nikt się nad nią nie lituje
i przytulić nie chce nikt.

Jeszcze lato, jeszcze słońce,
kormoranów słychać krzyk.
Przyjdzie jesień koniec końcem
z melancholią, z Damą Pik.

ocena: 4.1/5 - głosów: 7

2 odpowiedzi na “Dama Pik”

Skomentuj Irena Ejsymond Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.