Kategorie
Bajki

Indyk

Indyk pracą przemęczony
Siedząc w sądzie już znużony
Poczuł straszne odrętwienie
A i w nogach coś swędzenie
Jako sędzia spraw ma wiele
Tu przychodzą wierzyciele
Indor stale wyrokuje
Irytacji nie brakuje

Choć potrafi trzymać nerwy
To czepiają się bez przerwy
Indyk straszy – urząd złożę!
Albo doktor mi pomoże!

Śpiesznie ruszył do szpitala
Pielęgniarka tam ustala,
Że najlepsze na swędzenie
Będzie szybkie zaszczepienie
Gdy sięgnęła po strzykawki
Sędzia indor dostał czkawki

– Zawołajcie tu lekarza!
Słychać strach u aptekarz
By sędziego uratować
Trzeba – Nogi operować!

Chirurg przybył z narzędziami
Bardzo przejął się nogami
Indyk wznosi łeb do góry
I się pyta – Zaraz który?
Który będzie tak odważny
Dla sędziego nieprzyjazny?

Zamieszanie jest wokoło
Wcale nie jest tak wesoło
Słabo jest już chirurgowi
Który myśli i się głowi:
– Czy też warto ryzykować?
Lepiej będzie mi się schować
Sędzia sam niech sobie radzi
Nie chcę żeby mnie posadził!

Tak obyło się bez cięcia
Indyk sądzi bez mrugnięcia
Już nie swędzą jego nogi
Wydarzenie dla przestrogi
Bo gdy bierze Cię swędzenie
Zbadaj swoje położenie
Czy nie mrowi Cię ze złości
Zanim szpital Cię ugości

SPIS TREŚCI

ocena: 4.4/5 - głosów: 5

W odpowiedzi na “Indyk”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.