Prowadź mnie słońce polną ścieżyną
Nazbieram sobie poziomek dzban
Zanim promienie lata przeminą
Ciepła na jesień w serce swe wgram
Prowadź mnie lesie miękkimi mchami
By zaspokoić zieleni głód
Czaruj przyrodą i jej darami
Ubierz w kolory idący chłód
Tak jak słonecznik własnym zegarem
Gdzie światło życia skieruję wzrok
On zimą będzie mym awatarem
Ty lato powróć, powróć za rok