Kategorie
Wiersze

Tęsknota

Wspomnienia tak jak w kostce Rubika,
tworzą w pamięci mapę kolorów.
Przez nie tęsknota z serca nie znika.
Dane wrażliwe, z bezcennych zbiorów.

Choć z urodzenia, zdolna do krzyku,
jest bezszelestna i łatwopalna.
Lecz tak jak para z wrzątku w czajniku,
tęsknota bywa w sercu słyszalna.

Już ostudzona, przeszłości ciszą,
posyła uśmiech do wspomnień w szyku.
Czasem poeci jej żale spiszą,
żeby wybrzmiały wierszem w tomiku.

Kategorie
Wiersze

Nic dwa razy

Ile razy łzy wycierasz,
gdy przemija jakaś chwila?
Wszystko tylko tu i teraz.
Nie ma tej co wcześniej była.

Nic dwa razy nie jest dane,
inny dźwięk ma każde echo.
Żadne jutro nie jest znane,
choć to jutro jest pociechą.

Ale ono też przeminie
i też pójdzie w zapomnienie.
Tak jak dym ku niebu płynie,
zostawiając ślad, wspomnienie.

Chwile nie są takie same,
każda smak ma wyjątkowy.
Ważne chcą być pamiętane,
więc wplatają się w dzień nowy.

Pola, łąki mgłą skąpane,
mgła rozlana tak jak mleko.
Nic dwa razy nie jest dane.
To co było jest daleko.

Dotknąć wspomnień – nie, nie można,
chociaż zdają się być bliskie.
Ta niemożność jest nieznośna.
Łapmy chwile, łapmy wszystkie.

Kategorie
Wiersze

Orient Express

Przyspieszyły kalendarze.
Czas zaznacza swe granice.
Każdą chwilę roku ważę
i okruszki uczuć liczę.

Jak ziarenka maku w cieście
połączone z nim smakami,
wczoraj na Mount Evereście,
dzisiaj słód chwil z gór spijamy.

Żeby rozsiąść się w przyszłości,
na luksusie skrawka nieba,
z gwiazdozbioru namiętności
Orient Express złapać trzeba.

Za rok stary i za nowy,
lampkę wypić w nim szampana.
Przedział życia, komfortowy,
miłość z marzeń jest w nim tkana.

Na przystanku zwanym życie,
serce bije jak zegary.
O północy, w samym szczycie,
zgasi zaszłe w nim pożary.

Mak wzbogaci bajaderki,
miłość – serce – będzie z nami.
Choć ucichną fajerwerki,
nie żegnamy się ze snami.

Kategorie
Wiersze

Grudzień

To już pewne, idzie grudzień,
z bielą śniegu, kryształowy.
To już pewne, nie ma złudzeń
koniec roku, idzie nowy.

A listopad przy walizce
owinięty wiatru szalem,
zbiera do niej suche liście.
Okrzyknięty kiepskim drwalem.

Grudzień rzekł by zrobił miejsce
dla uśmiechu i radości.
Przewidując świąt nadejście
zaproszenia śle dla gości.

Wiara i nadzieja w progu
niosą stoły, obrus biały,
sianko by się kłaniać Bogu.
Aniołowie będą grali.

Grudzień lubi nastrój robić.
Świerki lubi i makowca.
W miłość, w pokój świat ozdobić.
Jest i miejsce dla wędrowca.

To jest miesiąc dla każdego.
Tę tradycję warto chronić.
Mimo mrozu dość srogiego
z ciepłem w sercu, z sercem w dłoni.

Kategorie
Bajki

Troski dzięcioła

Latał w lesie dzięcioł stary,
tu gdzie kory miał hektary.
Przysiadł cicho na osice,
by popatrzeć na lisicę.

Czuł, że jest dziś bez wigoru,
brak mu chęci i humoru.
Puknął w korę ze trzy razy,
a tam kornik: – Bez urazy!

Drzwi otwiera i dzięcioła
tak zaprasza, chyląc czoła:
– Proszę, proszę w moje progi,
siadaj, siadaj gościu drogi.

Kornik miał przyjazne oczy
i tym ptaka zauroczył.
Zwykle sobie wrogiem stali,
słowem złym się okładali.

Dzięcioł, który był nie w sosie,
myśli sobie: – Dobry losie!
Przecież on mnie ciepło wita,
towarzystwo mi się przyda.

Wszystko było nietypowe.
Zapach ciasta zwieńczył mowę.
Siedli w ciszy do piernika
i ich wrogość nagle znikła.

Niepotrzebne były słowa,
jak do szczęścia jest podkowa.
A zasługa to piernika
i mądrości u kornika.

Dzięcioł już porzucił smutki,
wrócił humor wesolutki.
Zyskał kumpla. Był w potrzebie.
Wróg przekonał go do siebie.

SPIS TREŚCI