Żabka i Żabciuś, codziennie w stawie, dyskutowali z rana przy kawie. Parzyli napój we wspólnym dzbanku, razem go pili na żabim ganku.
Razem w fotelach, z nosem w gazecie, śledzili wieści, co słychać w świecie. Jedno nie mogło żyć bez drugiego. Nie ma duetu nigdzie takiego.
Pewnego razu doszło do sprzeczki. Żabciuś utracił przyjaźń Żabeczki. Słowo do słowa, nie trzeba wiele. Żabciuś sam został, z pustym fotelem.
Choć serce ściska i łzawią oczy, Żabciuś samotnie w stawie się moczy. Żabka zaczęła robić karierę, teraz do gazet pisała wiele.
Żabciuś do granic osamotniony, za swą Żabeczką bardzo stęskniony, usiadł w fotelu, z poważną miną: – Jak udobruchać Żabkę jedyną?
Tak pogrążony w bólu, w swych troskach, fotel Żabeczki mył jak na rozkaz. I wtedy przyszedł pomysł do głowy, dać ogłoszenie – zamysł celowy.
Żabciuś napisał tak do gazety: – „Mam stary fotel – oddam – niestety. Już niepotrzebny, troszkę zużyty, lecz odnowiony, dobrze umyty”.
Tak zapunktował u smutnej Żabki, że aż klaskała ze szczęścia w łapki. Wciąż wspominała kawę, dyskusje, wspólne pływanie, zabawy różne.
Już zapomniała o co im poszło. Godzenie było chwilą podniosłą. Żabka chwaliła fortel Żabciusia, który w fotelu obok niej usiadł.
Żabciuś był mądry, miał doświadczenie, ratował przyjaźń tym ogłoszeniem. Wiedz, że przyjaciel nie tylko chwali. To ten prawdziwy przyjaźń ocali.
SPIS TREŚCI