Kategorie
Wiersze

Podcięte skrzydła

Skrzydła podcięte. Z dala od nieba.
Na niebie błękit ciepły jak lato.
Wiatru z miłością, by powstać trzeba,
by z góry spojrzeć, jak słońce, na to.

Jak słońce stopić wczorajsze lody.
Pochodnie ujrzeć przez żar w ciemności.
W gorąc przemienić ze skroni poty.
Żółcią z żołądka pozbyć się mdłości.

Bałwan, ladaco, diabelski synu,
wiem, że powrócisz niosąc wspomnienia.
Sól cierniem w oku, kamienie płynu.
Na dnie rozpaczy blask w cień się zmienia.

Kategorie
Wiersze

Blejtram czasu

Urodzeni bez wyprawki,
ubieramy świat w kolory.
W sercu piętrzą krew zastawki.
Nie ma złej na życie pory.

Nie oszczędzam na wzruszeniach,
na emocjach nie oszczędzam.
Świat się w okamgnieniu zmienia.
Gdzie jest obraz, tam jest blejtram.

Przez zwątpienia tacy sami,
od miłości do nadziei.
Siłę wiatru w żyłach mamy.
Lecz ram czasu – nikt nie zmieni.

Z farb palety – którą?, komu?
Czas ubarwić własne płótno.
Nie przegapić życia promu.
Dzisiaj żyć. Żyć dziś, nie jutro …

Kategorie
Wiersze

Myśli rwące

Przeszłość się z przyszłością ściera.
Potok płynie myśli rwących.
Gdy samotność nam doskwiera,
nawet piach jest za gorący.

Wtedy bolą i wspomnienia.
Zamiast słońca gradobicie.
Górę biorą w nas zwątpienia.
Chciałoby się być w niebycie.

Bez miłości padasz z głodu,
nikt grymasu ust nie widzi.
Nie przynosi lato miodu,
kiedy życie z ciebie szydzi.

Nikt nikomu nie zazdrości,
nikt nikomu nie odbiera.
Kto ma szczęście do miłości
tego życie nie uwiera.

Ból zdejmując z codzienności,
szczęścia upatrujesz w chwili.
Wszystkim trzeba nam czułości.
Z piasku można zrobić peeling.

Ja spisuję tylko myśli,
które krążą po orbicie.
Nie da się wszystkiego wyśnić.
Łkam gdy dramat ludzki widzę.

Kategorie
Wiersze

Na przystanku zawiłości

Gdy na niebie wschodzi tęcza,
ubierając świat w kolory,
słońce promień sercu wręcza,
by przestawić wiatru tory.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

Buty zdarte życia kurzem.
Włosy siwe i z kołtunem.
Kiedy tęcza goni burzę,
błękit wchodzi na lagunę.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

W tej iluzji, gdzie ułuda
przegoniła przeciwności,
jeden kolor skraść się uda.
Nie ma życia bez miłości.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

Kategorie
Wiersze

Majowanie

Żabie gody, w polu zając.
Bażant się przechadza drogą.
Kos zaśpiewał wiosnę mając.
Słońce świeci. Marzyć mogę.

Mogę z majem iść w zaloty,
włos rozpuścić, chodzić boso.
Od upadków, aż po wzloty,
twarz obmywać tylko rosą.

Mogę myślom wskazać tory,
fantazjować fioletami,
ubrać się w kwiatowe tony,
słodko maić wisteriami.

Niewidzialna i ulotna,
zasmuconych porozpieszczać.
Rozmajona i zalotna,
miłość w sercach poumieszczać.

Zredukować wyższe biegi.
Cofnąć czas znów do młodości.
Wrzucić plecak i pepegi,
niech beztroska się rozgości.

Zbudzić uśmiech u uśpionych.
Słońca w kielich wlać każdemu.
Znaleźć kilka nut zgubionych.
Wszystko można to – samemu.

Maj się mai majem wszędzie.
Maj rozmaił majowanie.
Tyle w nas radości będzie,
ile dziecka w nas zostanie.