Kategorie
Wiersze

Listopad

Za październik wszedł listopad
Kolor liści w rdzawy zmienił
Włos na skroni srebro posiadł
Wiatr się głosem stał jesieni

Rozpędzony silnym gniewem
Z łzawym deszczem przyjaciele
Gna donikąd i choć nie wie
Z myśli robi karuzelę

Jak pijany tancerz w szale
Wpadł z impetem między drzewa
Po gałęziach rozlał żale
Tylko taki humor miewa

Niepotrzebny jest nikomu
Zimno lubi, smutki kocha
Przygnębiony, z trosk ogromu
Zbutwiał w sobie, przez to szlocha

Może gdyby zwolnił czasem
W żyłki liści z bliska spojrzał
(Ma jak one, wspomnień masę)
Ciepłem by złe myśli ogrzał

ocena: 4.7/5 - głosów: 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.