Kategorie
Bajki

O wronie, która się wymądrzała

Posłuchajcie dziś o wronie
Co ze wstydu pewnie płonie
Co dyskusji ton nadaje
Choć pomysłów nie sprzedaje

Wróbel problem miał z orzechem
Wrona leci więc z pośpiechem:
– Słuchaj wróbel mojej rady
To nietrudne, bez przesady
Owoc rozgnieść trzeba sprytem!
Rzekła wrona mu z zachwytem

Inne ptaszki się zaśmiały:
– Prawisz wrono dyrdymały
Twe mądrości to fasady
Udziel jakiejś mądrej rady!

Wrona piórka nastroszyła
W stronę ptaszków wycedziła:
– Żadna dla mnie to pociecha
By rozgniatać wam orzecha!

Pomóc chciała sikoreczka
Więc ogłasza ze stołeczka:
– Zróbmy sobie celną procę
Strzał i mamy już owoce

– Też mi pomysł! – kracze wrona
Dumna, pyszna, jak to ona:
– Ja mam sposób już sprawdzony
I przez innych był chwalony

Z każdej strony leci ptaszek
Kawka ciągnie swój fistaszek
Proszą ptaszki – Pokaż wrono
Dziobać w niego, którą stroną?

– Gdzie jest wasza wyobraźnia?
Słabość innych mnie rozdrażnia
Nie obnoszę się z talentem
Chronię pomysł swój – patentem!

Tego było już za wiele
Gołąb – Że tak, się ośmielę!
Chowasz talent swój do skrytek?
Jaki z ciebie jest pożytek?
Ptaszki – Zwodzić się nie dajcie
Kładźcie orzech na asfalcie
(Auto jedzie po ulicy)
Pękł nasz orzech! – wróbel krzyczy

SPIS TREŚCI

ocena: 5/5 - głosów: 4

W odpowiedzi na “O wronie, która się wymądrzała”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.