Jesień bywa powiernikiem
Łez nikomu nie żałuje
Z wolna przeszłość płynie deszczem
Usta w kropli dziś maluję
Mgłą kryształki zaszły lustra
Jesień bywa powiernikiem
Kiedy tylko się rozjaśni
Zmyć potrafi się chybcikiem
Życia słucha, jest cierpliwa
Smutki może ganiać wiatrem
Jesień bywa powiernikiem
Kiedy reszta jest teatrem
Delektując smaki wczoraj
Potargana październikiem
Chwalę chwilę słodko – gorzką
Jesień bywa powiernikiem