Rozśmiej chwilo świtem buzię
Potem trwaj w swej miniaturze
Przyodziana w lata perły
Dodaj dziecka sił i werwy
Nawiń życia kołowrotek
W biel welonu, gęsich lotek
W złoto słońca, w błękit nieba
W chrupiącego świeżość chleba
W czarnej kawy aromaty
W smaki lodów jak przed laty
Idąc z tęczą w jej kolory
Przesuń mat na boczne tory