Kategorie
Bajki

Prima aprilis

Nastał w końcu pierwszy kwietnia.
Gdy pogoda całkiem letnia,
to wiewiórkę wzięły psoty.
Z tego mogą być kłopoty.

Wkręcić chciała wpierw dzięcioła,
dosięgając jego czoła,
niby słowa swoje waży,
lecz gorączką ptaka straszy.

Ale dzięcioł był za stary,
by wiewiórce dać dziś wiary.
Śpiesznie włożył swą czapeczkę
i przegonił wiewióreczkę.

Gdy trafiła się przepiórka,
z niej żartuje tak wiewiórka:
– Na ogonku brak ci pióra!
Czy nie cierpnie ci tam skóra?

Ale chytra przepióreczka,
przegładzając swe pióreczka,
żart odbija jak piłeczkę
i tak wkręca wiewióreczkę:

– Pióra zmieniam na futerko.
Ruda, podaj mi lusterko!
Wiewióreczka dała wiarę,
ma przepiórkę za farciarę.

Szybko pyta – Gdzie, u kogo?
Ile dałaś? Bardzo drogo?
– „Prima aprilis” – ruda damo,
żart zrobiłam ci, tak samo!

Przepióreczka się zaśmiewa,
a wiewiórka szybko zwiewa.
Dziś trafiła na psotnika
i lepszego przeciwnika.

Więc gdy w głowie ci kawały
i masz pomysł bardzo śmiały,
miej na względzie w „prima aprilis”,
że ty również się pomylisz!

SPIS TREŚCI

ocena: 5/5 - głosów: 4

2 odpowiedzi na “Prima aprilis”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.